Portal
 
Ośrodek
Sportu
Biblioteka Publiczna
T. Przyjaciół Radzymina
PZW 19 Radzymin
PZŁ - Koło
Przepiórka
OSP Gm.
Radzymin
UMiG
Radzymin
Powiat Wołomiński
 
 
 
napisz do RPInfo.pl

 ROK ZAŁOŻENIA 1988     IMZ login...
 odwiedzono 183811 razy  
POWYCIECZKOWE REMINISCENCJE (07.09.2021)
E. Bielec
MOJA KOLEJNA PRZYGODA W TOWARZYSTWIE PRZYJACIÓŁ RADZYMINA

Po pandemicznej, dwuletniej przerwie wyjechaliśmy na odłożoną 100. rocznicę bratniego Cudu nad Wisłą, czyli zwycięskiej bitwy pod Komarowem k/ Zamościa.
Ruszyliśmy w trochę minorowych nastrojach, na przemian lało i padało, każdy wody miał po dziurki w nosie.
Jechaliśmy jednak z naszym prezesem Jasiem Wnukiem, a z nim , jak wiadomo, zawsze jest słońce.
Tym razem też tak było.
Zatrzymaliśmy się w Krasnobrodzie. Tam spotkaliśmy żywą legendę roztoczańską. Człowieka w naszym, podeszłym wieku, historyka z urodzenia, który od zarania wsłuchiwał się w opowieści ludzi na jarmarkach i odpustach. To oni przekazali mu wiedzę o wojnie z bolszewikami i wojnie światowej.
Pięknym literackim językiem, z mnóstwem szczegółowych dat i faktów, ze łzami w oczach, przekazywał tę wiedzę nam. Poczuliśmy się uczestnikami tych wydarzeń, tak jakby to było wczoraj.
Na uroczystym capstrzyku, w przeddzień bitwy ( 101 lat wstecz ) słoneczko zaświeciło najjaśniej. Ono też oddało cześć ofiarom wojny. A oni złożyli w ofierze to co mieli najcenniejszego.
Dzielni nasi ułani, na tym wzgórzu pochowani - ich szczątki zebrano po latach z pobliskich pól - pokonali przeważającą liczbę urodzonych w siodle najeźdźców Siemiona Budionnego.
Zasłonę milczenia spuszczono na ten temat na całe półwiecze. Teraz należy głośno krzyczeć, żeby zło się nie powtórzyło. żeby ta ostatnia bitwa z jazdą konną była ostatnią w dziejach ludzkości.
Radość i dobry nastrój, przy słonecznej pogodzie, a nawet przy księżycu, utrzymywały się nam do późnych godzin nocnych.
Nasi koledzy Wiesio i Krzysio podsycali tę miłą atmosferę: Wiesio grą na akordeonie, Krzyś- muzyką elektroniczną, a my w rytm pląsaliśmy do północy.
Jeden z naszych uczestników porwany urokiem roztoczańskim wybrał wolność. Biegał po fortach i szańcach Zamościa. Satelita wytropił go na siódmym nadszańcu. Znalazł się i znowu było miło i wesoło, jak zawsze na naszych wycieczkach i spływach kajakowych z Towarzystwem Przyjaciół Radzymina.
Liczbę uczestników wycieczek trzeba dostosowywać do pojemności autokaru, zwykle chętnych jest za dużo.
Uczestniczyłam w wielu wycieczkach i w 10 spływach kajakowych i będę długo jeszcze. Mam taką nadzieję.

Roztoczanka z urodzenia
Radzyminianka z zamęścia
Kazimiera Jarzębowska - Kręc
ARTYKUŁY i FELIETONY